wtorek, 30 sierpnia 2016

"...Hard rock summer in the USA..."

Witam w ten jakże zacny koniec wakacji :) Przygotowania do rozpoczęcia roku idą pełną parą, sierpień uważam za bardzo udany miesiąc i generalnie jest bosko!

Sporą część sierpnia miałam wolną, bo Wika wyjechała na wakacje z dziadkami, a potem Trisa babcia zabrała na 3 tygodnie. Poza jakimiś zwykłymi posiadówkami, spotkaniami ze znajomymi i pajacowania w rytmie "Join the dark side" udało nam się zaliczyć nieco konkretniejszych wypadów. Niemniej z tego miejsca muszę nadmienić, że z jednej strony brak dzieci = wolność, to z drugiej dwa psy = nie do końca wolność. Ale kim byłabym gdybym i z tym nie dała sobie rady. W ten sposób pieseły zaznały ze mną podróży autobusami i pociągami do Katowic, nocleg u Łukasza, spotkanie na piwie na Stawowej itp. I są oczywiście na to dowody :)