Większość osób pomysł pochwala, ale znajdują się tacy co są wielce niezadowoleni z faktu, że dzieciarnia przybędzie na koncert. Jakkolwiek byłam już kilka razy z młodymi na pomniejszych koncertach i zlocie motocyklowym, tak teraz zaryzykowałam zabranie Trisa (Wika wolała zdezerterować do dziadków:P) na można powiedzieć namiastkę festiwalu "Ku Przestrodze", który niegdyś odbywał się nad naszym jeziorem. Niestety czasy jego świetności minęły kiedy został przeniesiony do Chorzowa, a w tym roku edycja się już nie odbyła w ogóle. Dlatego nasze miasto zadbało o zorganizowanie czegoś co teraz nazywa się "Rock na plaży". Zagrały 3 zespoły konkursowe, Cree i jako gwiazda wieczoru Dżem. W tym roku odbyła się druga edycja równie dobra co w zeszłym. I powiem wam, 2,5-latek może się na takim spędzie naprawdę dobrze bawić! Ulokowaliśmy się z kocem przy plaży tak, że Tris mógł się spokojnie bawić, biegać i dokazywać bez obawy, że gdzieś się zgubi lub coś mu się stanie. Przez te kilka godzin wyszalał się tak, że już w drodze powrotnej padł jak kamień. Abstrahując od tego, że moim latoroślom muzyka rockowa ewidentnie odpowiada to takie wydarzenia pozwalają się im wyszumieć do granic możliwości, wybiegać i wybrudzić do woli. Polecam ;)
Tak więc mit obalony :D
Tak się wyszykowany i zadowolony Tris wybierał :D
Miejscówka jest, spotkanie z ciotką Karoliną zaliczone (dzięki za foty raz jeszcze!), jest zabawa :)
Gdzie by tu teraz siać pogrom hm...
Fotka z tą moją łajzą pierońską też musi być ;)
To gdzie następnym razem tworzymy kinder-zagrodę? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz