wtorek, 14 lipca 2015

Grillowany kurczak z purre z brokułów + efekty upartego dążenia do wymarzonej figury :D

Muszę się pochwalić ostatnio ostro się z ciotką Martą wzięłyśmy za siebie i ćwiczymy, trzymamy dietę, latamy na prądy... Ja się łudzę, że do naszego wyjazdu uda mi się choć ze 3 kg zrzucić! A skoro o dietach itd. mowa, to wrzucę dziś dla odmiany coś co ma ultra mało kalorii, a smakuje genialnie. Przekonałam się, że da się wyeliminować sól z posiłków. I przekonuję się również, że z dzieckiem przy dobrej organizacji też da się wiele rzeczy zrobić ;) Ile kobieta potrafi mieć w sobie determinacji, aby wcisnąć tyłek w ulubione spodnie ;)

Siłownia u cioci. Z braku innych opcji bobasa trzeba było wziąć ze sobą jako dodatkowy ciężarek :D

Prądy zawsze spoko. Leżysz 1,5 godziny podłączona do prądu a kaloryfer robi się sam ;)

Pa pa bekonie, wołowino, reszto niezdrowego żarcia... przynajmniej na jakiś czas ;)

Teraz podobno takie foty modne nie? :D


No ale miał być przepis ;) Zatem proszę bardzo.

Składniki (na 3 osoby):
- Podwójna pierś z kurczaka
- Jeden brokuł
- 1/3 - 1/2 kalafiora (ja po prostu miałam resztkę niewykorzystaną do zupy)
- 2-3 ząbki czosnku
- zielony ogórek
- pomidor
- kawałek pora
- szczypiorek
- kubeczek jogurtu naturalnego
- cytryna
- pieprz
- zioła prowansalskie
- oregano
- czosnek granulowany
- świeża bazylia kilka listków

1.Filety z kurczaka kroimy wzdłuż, aby stały się cieńsze, skrapiamy solidnie cytryną, doprawiamy pieprzem i ziołami i wstawiamy tak na godzinkę, dwie do lodówki. 
2. Brokuł i kalafior gotujemy na parze. 
3. W międzyczasie kroimy ogórek, pomidora, pora i szczypiorek drobno siekamy. Mieszamy z dodatkiem ziół i 3/4 kubka jogurtu. 
4. Kiedy mięso przejdzie przyprawami kładziemy je grilla elektrycznego (może być zwykły grill albo patelnia grillowa) i pieczemy dokładnie z obu stron. Przewracamy co kilka minut, aż mięso się zarumieni, a w środku nie będzie surowe. 
5. Kiedy brokuł i kalafior ugotują się, wrzucamy je do blendera, dodajemy pokrojone ząbki czosnku, posiekaną bazylię, pieprz, zioła prowansalskie, oregano. Wlewamy resztę jogurtu. Miksujemy.
6. Podajemy.

Smacznego! :)




Dopingujcie nas co by nam motywacja nie spadła!! :)


4 komentarze:

  1. a kto ci pozwolil upubliczniac moj zakazany ryj?! xD pozwe cie!

    No następne jakie wrzucimy to ja już bedą efekty ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ciebie pozwę pierwsza!! :D No ba na pewno! Efekt Axe bd :D

      Usuń
  2. hmmm wygląda pysznie. muszę wypróbować. chociaż mój Chłop nie je nic zielonego... już dzisiaj właśnie wspominałam siostrze, że chyba barwniki spożywcze zacznę mu dosypywać do jedzenia... :D

    http://poligon-domowy.blogspot.com/ zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się dobrze doprawi to niejednego faceta da się przekonać ;) Kiedyś zdeklarowanego mięsożerce przekonałam do kotletów sojowych, mojego obecnego też :) I ogólnie mój Adik nie za bardzo był za takimi potrawami, ryb też nie jadał praktycznie wcale wgl swego czasu potrafił żreć kocie żarcie. xD A nagle je wszystko co zrobię i jak to mawiam sra brokatem z radochy ;)

      Usuń