Swoją drogą, skłamałabym gdybym powiedziała, że od koncertu nie działo się zupełnie nic (i tak, nadal żyję tym koncertem ;p). Nasz Tristanek został ochrzczony! Wszystko poszło pięknie, bezproblemowo i zgodnie z planem. Po mszy mieliśmy udany obiad w reastauracji Dalton (polecam!), a później kiedy dzieci zostały z dziadkami i babciami, my wraz z chrzestnymi zawitaliśmy do nas powspominać stare czasy i pobawić się nieco w swoim towarzystwie. Nie mam jeszcze wszystkich zdjęć z tego wydarzenia, ale wrzucę już to co posiadam. Resztę dodam przy okazji jak dostanę ;)
Świeżutki, wykąpany i zacieszam :)
Prosimy ciocię do tańca ;)
Mały mafioso
I już po wszystkim. Tristan zasnął w połowie mszy ;P Od lewej: Madzia - matka chrzestna Wiktorii, Rysiek (Reds) - ojciec chrzestny Tristana, Magda - matka chrzestna Tristana, ja z małym, Marcel, mama Marcela oraz moi dziadkowie. Z przodu Jagoda i Wiktoria.
Już w Daltonie :)
Dziewuchy rozrabiają ;)
Wygłupy w domu ;) Bo takie dwie jak nas trzy to nie ma ani jednej ;P
Ten pies jest jakiś dziwny....
Tjaaaa.... oto dowód na to, że grając na PS3 naprawdę wygląda się głupio ;) Ale kto by tam na to patrzył :D
Tak jakoś grzebałam i wygrzebałam również fotkę z chrzcin Wiktorii 6 lat temu. Rany jak ludzie zmieniają się na przełomie kilku lat to nie do pomyślenia ;)
Fajne masz dzieciaki, zyczę im dużo zdrowia i szczescia oraz samych wspanialych przyjaciol :) Widac, ze zyja w fajnym, pelnym milosci domu.
OdpowiedzUsuńPrzykre jednak było zobaczenie A. na ostatnim zdjeciu. Znałam go dobrze,niestety, jeszcze zanim wy sie poznaliscie.
Mam nadzieje, ze zdechnie marnie.
Spokojnie... siedzi w więzieniu. Prędko go nie zobaczymy ;)
UsuńMam nadzieję, że dostanie srogą karę. Nie chciałabym go spotkać na ulicy, delikatnie mówiąc.
UsuńWybacz jeśli sprawiam Ci przykrość moimi słowami, w końcu jest ojcem Wiktorii, ale myślę że masz o nim podobne zdanie.
Kurde, ile on mi problemów narobił... To jest chyba jedyny człowiek, któremu życzę jak najgorzej.
Pozdrawiam,
A.