poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Chrzciny Tristana 10.08.2013r.

Ojjj, ale się ociągam ostatnio! Pogoda fajna, ostatnie tygodnie wakacji to staramy się wykorzystać czas w pełni ;) A inna kwestia, że nic ciekawego się nawet nie dzieje. Biegam po urzędach, ogarniam alimenty, swoje studia i wyprawkę do szkoły Wiki. O dziwo, o ile kwestie urzędowe idą całkiem sprawnie, tak zakup przyborów dla mojej wybrednej latorośli to egzamin dla moich nerwów i przegląd najnowszych trendów typu Monster High za którym Wika szaleje (w sumie cieszy mnie jej gust ;]). Cóż, sama wiedziałam co mnie czeka, więc teraz muszę dzielnie znosić szał zakupów ;]

Swoją drogą, skłamałabym gdybym powiedziała, że od koncertu nie działo się zupełnie nic (i tak, nadal żyję tym koncertem ;p). Nasz Tristanek został ochrzczony! Wszystko poszło pięknie, bezproblemowo i zgodnie z planem. Po mszy mieliśmy udany obiad w reastauracji Dalton (polecam!), a później kiedy dzieci zostały z dziadkami i babciami, my wraz z chrzestnymi zawitaliśmy do nas powspominać stare czasy i pobawić się nieco w swoim towarzystwie. Nie mam jeszcze wszystkich zdjęć z tego wydarzenia, ale wrzucę już to co posiadam. Resztę dodam przy okazji jak dostanę ;)

Świeżutki, wykąpany i zacieszam :)

Prosimy ciocię do tańca ;)

Mały mafioso

I już po wszystkim. Tristan zasnął w połowie mszy ;P Od lewej: Madzia - matka chrzestna Wiktorii, Rysiek (Reds) - ojciec chrzestny Tristana, Magda - matka chrzestna Tristana, ja z małym, Marcel, mama Marcela oraz moi dziadkowie. Z przodu Jagoda i Wiktoria.


Już w Daltonie :)



Dziewuchy rozrabiają ;)

Wygłupy w domu ;) Bo takie dwie jak nas trzy to nie ma ani jednej ;P

Ten pies jest jakiś dziwny.... 

Tjaaaa.... oto dowód na to, że grając na PS3 naprawdę wygląda się głupio ;) Ale kto by tam na to patrzył :D


Tak jakoś grzebałam i wygrzebałam również fotkę z chrzcin Wiktorii 6 lat temu. Rany jak ludzie zmieniają się na przełomie kilku lat to nie do pomyślenia ;)

3 komentarze:

  1. Fajne masz dzieciaki, zyczę im dużo zdrowia i szczescia oraz samych wspanialych przyjaciol :) Widac, ze zyja w fajnym, pelnym milosci domu.


    Przykre jednak było zobaczenie A. na ostatnim zdjeciu. Znałam go dobrze,niestety, jeszcze zanim wy sie poznaliscie.
    Mam nadzieje, ze zdechnie marnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie... siedzi w więzieniu. Prędko go nie zobaczymy ;)

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że dostanie srogą karę. Nie chciałabym go spotkać na ulicy, delikatnie mówiąc.
      Wybacz jeśli sprawiam Ci przykrość moimi słowami, w końcu jest ojcem Wiktorii, ale myślę że masz o nim podobne zdanie.
      Kurde, ile on mi problemów narobił... To jest chyba jedyny człowiek, któremu życzę jak najgorzej.

      Pozdrawiam,
      A.

      Usuń