środa, 13 stycznia 2016

Welcome in the new year.

Witam wszystkich w nowym roku! Trochę spóźnione, ale ważne, że jest. Niestety trochę mnie pochłonęły egzaminy, nauka, potem choróbsko i nie było kiedy pisać. W każdym razie, w nowy rok weszliśmy niestety bardzo smutnymi wieściami, zapewne każdy słyszał już o śmierci Lemmy'ego i Davida Bowiego. Dla mnie to było niczym strzał w pysk, ogromna strata.... No ale trzeba żyć dalej, strach tylko pomyśleć kogo śmierć zabierze następnego. Legendy giną, a następców nie widać.






Z innych wieści, właśnie wyszliśmy wszyscy z mocnej grypy żołądkowej, ja wciąż siłuję się z notatkami i egzaminami, oby to się wreszcie skończyło. Powoli planujemy z Adrianem naszą drugą rocznicę, urodziny dla dzieci i takie tam. W sumie przez tą paskudną pogodę nie dzieje się nic nadzwyczajnego, krążę między ogarnianiem bajzlu po dzieciach, sklepem, gotowaniem i nauką. No i ekspresem do kawy. Jak już pozbieram myśli to postaram się napisać coś ambitniejszego, bo w chwili obecnej stres mnie zżera niemiłosiernie, przed jutrzejszym egzaminem zawodowym.... Myślałby kto, że szkoła może nawet dla dorosłego człowieka być tak stresująca. Nic to, trzymajcie kciuki za jutro i za resztę tego cholerstwa, ja niniejszym dopijam kawę i ponownie otwieram zeszyt....

 Tak spacerowaliśmy jeszcze w wigilię ;] w końcu pieseł musi się wybiegać.




A tu parę fotek z samej wigilii.... jak widać dzieciaki zadowolone ;] Tris tak sobie owinął dziadka wokół palca, że mimo 75 lat na karku nadal jest w stanie tarzać się z małym po podłodze ;D i uprzedzam pytania... tak ta wielka figurka Vadera byłą dla mnie... tak wiem, że to podobno faceci są dziecinni ;p ciii....

phahaha no normalnie nie mam pojęcia co ten pieseł xD 

Tris zadowolony z klocków lego ;]

Krótka wizyta w Kato :)  


Z Sylwestra nie mam niestety za bardzo zdjęć, ale spędziliśmy go w fajnym, kameralnym gronie u naszego kumpla Jędrka :)    



   

       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz