Witam wszystkich w nowym roku! Trochę spóźnione, ale ważne, że jest. Niestety trochę mnie pochłonęły egzaminy, nauka, potem choróbsko i nie było kiedy pisać. W każdym razie, w nowy rok weszliśmy niestety bardzo smutnymi wieściami, zapewne każdy słyszał już o śmierci Lemmy'ego i Davida Bowiego. Dla mnie to było niczym strzał w pysk, ogromna strata.... No ale trzeba żyć dalej, strach tylko pomyśleć kogo śmierć zabierze następnego. Legendy giną, a następców nie widać.