Ok.. w domu porobione, Łukasz w pracy, starsza latorośl u dziadków, młodsza tnie w Minecrafta. Czyli mam wreszcie chwilę czasu aby coś spróbować napisać. Strasznie zaniedbałam tego bloga, czas przecieka mi dosłownie przez palce, nie mam kiedy usiąść spokojnie i popisać. W sumie klepiąc te kilka zdań przerywałam już dwukrotnie, ponieważ moje młodsze dziecię zachciało pić, a w międzyczasie przybył kurier z kolejnymi klamotami ślubnymi. ;)