wtorek, 22 października 2013

Matka też student :P

Ostatnio miałam dłuższą przerwę, na pewne zawirowania rodzinne itp. w które może zgłębiać się nie będę ;) Najważniejsze, że już jest ok. Dziś przede wszystkim muszę się pochwalić, iż nasz Tristanek po raz pierwszy sam wstał trzymając się szczebelek łóżeczka! Sukces! A Wika z kolei hm... dosyć dosłownie potraktowała mój wykład na temat bronienia się kiedy ją ktoś zaczepia. Otóż koleżanka zaczęła ją szarpać w sporze o zabawkę na co mała Wika ostrzegła dziewczynkę raz, po czym przysoliła jej z pięści prosto w oko. Z jednej strony zrobiła źle, z drugiej dobrze... jedyne co mogę powiedzieć to: Moja krew! ;] Cóz, robi się coraz ciekawiej z dnia na dzień nie powiem. Przy czym dzisiaj Tristan z Vaderem przeszli samych siebie.... Robiłam w kuchni śniadanie (w dużym skupieniu nie patrzyłam na nic wokół), nawet nie zauważyłam kiedy przylazł Vader strzelił ambitnego klocka na środku kuchni (nie rozumiem nadal co chciał w ten sposób zamanifestować, zwykle w domu się nie załatwia), po paru sekundach przytruchtał Tris w chodziku i wszystko... rozjechał totalnie po kaflach. Oni naprawdę dbają o to żebym się przypadkiem nie nudziła w domu -.-

A ja z kolei zaczęłam wreszcie upragnione studia, które okazały się najwdoczniej tym czego szukałam tyle lat. Zajęcia ciekawe, ludzie świetni, i na wykładach wiem o czym jest mowa, bo te tematy znam. Ba! Za chwilę idę otworzyć kolejne opasłe tomiszcze i będę się uczyć do najbliższego kolokwium. Co więcej, po raz pierwszy w życiu będę się uczyć z przyjemnością! A na wieczór zostawię sobie Zygmunta Freuda, za którego wzięłam się już z własnej woli. Muszę też przyznać, że uczelnia stała się pewną moją odskocznią od codziennych obowiązków i problemów. Przejażdżka autem zawsze wprowadza mnie w luźny nastrój, a na zajęciach mogę podsykutować na tematy których w domu raczej nie poruszamy. I to sobie bardzo cenię.

Ogólnie muszę przyznać, że jest jeszcze fajniej niż było do tej pory. Choć był moment grozy to jednak wszystko skończyło się dobrze. Podstawą jest zawsze patrzeć w przyszłość pozytywnie i z podniesioną głową. póki co lecę zając się nauką, a w niedalekiej przyszłości wreszcie własną firmą i paroma innymi planami. Czas odżyć. ;]

Ja sam!!

Takie dwa małe, niepozorne szatany ;]

W nowym image'u :D

Like a Rolling Stone ;) Maluch dostał od babci nową bluzę :P

Little rebel by choice :*

Best slajd z wykładu z anatomii xD

4 komentarze:

  1. na kolana powaliła mnie rozjechana kupa :) i Mały ma extra skórę :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też powaliła, choć chyba w nie do końca pozytywnym znaczeniu xD

      Usuń
  2. Ja mam jedno pytanie: Czy imię ustawione na Fb to Twoje imie od urodzenia? Pytam, bo to bardzo ciekawe i jeszcze sie z takim nie spotkałam ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to moje prawdziwe imię, które nadali mi rodzice ;) Do dziś służy mi jako wizytówka mojej osobowości. Jak ktoś w okolicy powie "Sylwiana" wiadomo, że chodiz o moje nienormalne ja ;)

      Usuń